EN

9.02.2015 Wersja do druku

Oniegin po liftingu

Po półtora roku Mariusz Kwiecień, "nasz człowiek" w nowojorskiej MET, powrócił do roli Oniegina na scenie Opery Krakowskiej w przedstawieniu, które premierę miało cztery lata temu. Z tej okazji odświeżono nieco obsadę - pisze Lesław Czapliński w Dzienniku Polskim.

Nie zmieniła się - budząca największe wątpliwości - inscenizacja, z którą łatwiej przychodzi pogodzić się, gdy strona muzyczna stanowi atut przedstawienia, choć rzucają się w oczy jej kolejne dziwactwa. A więc żniwiarze, przypominający bardziej Chińczyków z Falun Gong ćwiczących tai-chi, czy przesadna rozpacz Olgi nad ciałem ginącego w pojedynku Leńskiego. Na długo zapada natomiast w pamięć scena pojedynku, której nie sposób odmówić piękna i siły wyrazu. Po arii Leńskiego podnosi się kurtyna z oczekującym nań, niczym fatum, Onieginem, a ich starcie dokonuje się na krach, unoszących się na powierzchni wody. Jako Tatiana wystąpiła Anamarija Knego, która swe umiejętności wokalne w pełni zaprezentowała w scenie pisania listu, w którym wyznaje Onieginowi miłość. Jej śpiew odznaczał się znaczną kulturą, zwłaszcza w górze skali głos nie przybierał ostrego zabarwienia, jak to często zdarza się innym wykonawczyniom. Ze znacznym wy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oniegin po liftingu

Źródło:

Materiał nadesłany

Dzienni Polski online

Autor:

Lesław Czapliński

Data:

09.02.2015

Realizacje repertuarowe