Wygląda na to, że życie teatralne W Warszawie powoli wraca do normy, można tak powiedzieć przynajmniej jeśli chodzi o ilość premier. I choć z całą pewnością, jak zwykle ilość nie zechce za żadną cenę przejść w jakość, to jednak częste premiery gwarantują rozwój teatru, myślenia o nim, a może nawet pewnego dnia wywołają jakiś twórczy ferment. Na razie dwa przedstawienia warte uwagi i z całą pewnością niemożliwe do podsumowania jednym, ostrym jak brzytwa słowem; niedobre. By jednak nie popaść w recenzencką łatwiznę i nie użyć słowa-wytrychu - interesujące, czym prędzej przechodzę do rzeczy. POUR EPATER STARE CIOTKI? "Sny" Lautreamont w Teatrze Studio wyreżyserował Mariusz Treliński, twórca filmowej wersji "Pożegnania jesieni", debiutujący teraz w teatrze. Można by powiedzieć, że jak na debiutanta jego spektakl jest imponujący, z drugiej strony jednak, jak na najlepszy teatr w Warszawie, to niestety za mało. Scenariusz jest swe
Tytuł oryginalny
"Oni" nowi i Lautreamont stary
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 51