Najpierw długo czekamy. Przedstawienie ma się rozpocząć o 18-tej, a pięć przed 18 tkwimy jeszcze w przedsionku. Co ciekawsi zaglądają do ciemnego wnętrza, gdzie na straży stoją młodzieńcy w czarnych błyszczących strojach przypominających trochę mundury policyjne, ale równie dobrze jakieś młodzieżowe przebranie. W końcu drzwi się otwierają i dyskretnie kierowani wspinamy się wprost na piętro. Przeczucie nie zwiodło, gdy wchodzimy - Spika recytuje tekst roli, jakby przedstawienie trwało w najlepsze. "Scena przedstawia salonik w domu Bałandaszka, o jakie pięć kilometrów od stolicy". To Witkiewicz. W foyer pierwszego piętra wrocławskiego Teatru Polskiego (Trzecia Scena) nie ma sceny i nie ma saloniku. Są dwa naprzeciwległe podwyższenia dla publiczności. Pośrodku wysoki graniastosłup z metalowych rurek, z wbudowanym u szczytu czymś w rodzaju szklanej klatki. W niej, w błogiej izolacji od świata, mają swój sztuczny i sterylny r
Tytuł oryginalny
"Oni" już są
Źródło:
Materiał nadesłany
Tak i Nie nr 33