EN

18.03.2011 Wersja do druku

Ona i On o nano

- W efektownym, atrakcyjnie wizualnie ruchu jest konsekwencja i napięcie, ale nie ma historii. Jest tancerz i tancerka - rozmowa z BEATĄ MYSIAK i RYSZARDEM KALINOWSKIM o dzisiejszej premierze Lubelskiego Teatru Tańca.

Agnieszka Dybek: Najpierw tytuł: wasze "Nano" to jest mniej niż troszkę, mniej niż odrobina, prawie nic? Ona: - Nano to jest chyba 10 do minus 9 potęgi, ale trzeba sprawdzić. On: - Pierwotny pomysł miał nawiązywać do hi-tech, nanotechnologii, ale odeszliśmy od tego. Została w tytule gra słów. Plakat sugeruje, że słowo "nano" to składanka "ona" i "on". To jest opowieść o nim i o niej? On: - Jest tylko Ona i On. Opowiadacie spektaklem jakąś historię? On: - Nie ma linearnej opowieści. Widz ma śledzić bardzo precyzyjny ruch. W efektownym, atrakcyjnie wizualnie ruchu jest konsekwencja i napięcie, ale nie ma historii. Jest tancerz i tancerka. Tancerka to Ona a tancerz to On? Tak po prostu? On: - Jest kobieta i mężczyzna. Chcieliśmy uniknąć pytań: dlaczego są dwie kobiety, albo dlaczego dwaj mężczyźni? Czy to coś znaczy, czy nie znaczy? Wybrałem rozwiązanie najprostsze. Bohaterowie są różnej płci i tylko to ich określa. To, co można powiedz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ona i On o nano

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Wschodni nr 54

Autor:

Agnieszka Dybek

Data:

18.03.2011

Realizacje repertuarowe