OD POCZĄTKU sezonu w Teatrze Powszechnym z aplauzem przyjmowana jest przez warszawską publiczność "Ławeczka" Aleksandra Gelmana. Rzecz właściwie błaha - sam spektakl rozegrany przez dójkę aktorów w nie zmienianych dekoracjach też nie trwa długo - ale interesująca z kilku względów. Daremnie by takiej pozycji napisanej z niebywałym wręcz wyczuciem sceny i zyskującej akceptację niemal każdego widza szukać w naszej bieżącej produkcji dramatycznej. Wartki dialog, nasycony zgrabnymi, lecz i przenikliwymi pointami, realia obyczajowe podchwycone z fotograficzną niemal dokładnością - wprawdzie nie polskie, ale nie tak od naszych dalekie, jak by sądzić - złączone z elementami psychodramy i uniwersalnej groteski czynią z "Ławeczki" dziełko, które obejrzeć z zainteresowaniem może i widz żyjący zarówno w Moskwie i Warszawie, jak w Paryżu czy jeszcze gdzieś dalej. Oczywiście, pod warunkiem, że i aktorzy staną na wysokości zadania. Urodzony w Mołdawii
Tytuł oryginalny
Ona i On
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 45