EN

25.04.2014 Wersja do druku

On wyciągał rękę do człowieka, który czuje się samotny

Ktoś powiedział, że był on symbolem sfrustrowanego człowieka dzisiejszej epoki. On wyciągał rękę do człowieka, który czuje się samotny, opuszczony, pozbawiony wszelkich wartości, zagubiony w dzisiejszym świecie - Krystyna Meissner wspomina Tadeusza Różewicza.

Wiadomość o jego śmierci była dla mnie bardzo bolesna. Wrocław wiedział, że mieszka tu wielki poeta, wspaniały człowiek i znakomity dramaturg. Panowało jednak przekonanie, że jego dramaty są trudne. Teatr Współczesny, którym kierowałam, zadawał temu kłam. U Różewicza jest świetna diagnoza współczesności. Ktoś powiedział, że był on symbolem sfrustrowanego człowieka dzisiejszej epoki. On wyciągał rękę do człowieka, który czuje się samotny, opuszczony, pozbawiony wszelkich wartości, zagubiony w dzisiejszym świecie. Chciałabym bardzo, by tragiczna wiadomość o śmierci Różewicza stała się okazją do powrotu do jego twórczości. I w szkole, i w teatrze. *** Tadeusz Różewicz i Krystyna Meissner na próbie "Białego małżeństwa", Wrocławski Teatr Współczesny, 2010 r.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

On wyciągał rękę do człowieka, który czuje się samotny

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

jb-s

Data:

25.04.2014