EN

14.12.2001 Wersja do druku

On i beztlenowce

My, beztlenowce, jesteśmy jak książęta, nie mamy pałaców, służby, nie jeździmy karetami, ale mamy swoją historię (...). Pojawiliśmy się, kiedy po raz pierwszy na tym tam świecie ktoś przez kogoś uronił łzę. Mówi się tam, że człowiek może wytrzymać wszystko... To prawda: ludzie są dzielni, ale my, książęta lęków swoich i cudzych, potrafimy żyć bez tego, bez czego ci tam nie wytrzymaliby ani sekundy. Bez miłości, wiary, chwili spokoju, nadziei - to jest dla nich jak tlen. My rodzimy się zawsze tam, gdzie nienawiść wysysa ten tlen (z tekstu "Preparaty")

Krzysztof Górski: Kim są Preparaty? Ingmar Villqist: To bohaterowie historii zamykającej cykl "Beztlenowce". W małym barze, w podziemiach dworca i lotniska, ze stworzonymi przez siebie postaciami spotyka się pisarz Jerg. Chce wyprowadzić ich w świat. Po raz pierwszy Pana bohaterowie nie są postaciami z krwi i kości... - Są postaciami wymyślonymi przez Jerga. To próba stanięcia z nimi oko w oko, moment refleksji, który towarzyszy artystom reprezentującym rozmaite dyscypliny. To nie jest takie proste. Pana bohaterowie żyją w świecie, w którym spotyka ich bezmiar okrucieństwa. Nie czuje się Pan zmęczony tym światem? - To wszystko iluzja, fikcja, to nie dzieje się naprawdę. Nie mam najmniejszych powodów do zmęczenia. Bardzo kocham swoich bohaterów, lubimy się. Bardzo dobrze mi w tym świecie. Powiedział Pan kiedyś o sobie, że jest Pan optymistyczny, uśmiechnięty, radosny. Więc skąd skłonność to tworzenia tak chłodnych i bolesnych rzeczywistośc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

On i beztlenowce

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Trójmiasto nr 292

Autor:

Krzysztof Górski

Data:

14.12.2001

Realizacje repertuarowe