"Przyjaciel" w reż. Krzysztofa Rekowskiego w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Iwona Torbicka w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Dawno nie wyszłam tak zmasakrowana psychicznie z teatru, jak po wizycie na ostatniej premierze w Teatrze Polskim. A coś przeczuwałam, bo wyjątkowo nie chciało mi się iść do Malarni na "Przyjaciela" - spektakl, oparty na tekście wykorzystującym głośną w ostatnim czasie sprawę Olewników. Tekście, moim zdaniem, słabym. Wygrał on co prawda w tym roku konkurs "Metafory rzeczywistości", organizowany przez Teatr Polski, ale jak widać - nie jest to żadna gwarancja. Podejrzewam, że w jury zabrakło znawcy dramatu, który jasno powiedziałby: "Tekst sam się nie wybroni, będzie trudnym zadaniem dla reżysera". Dla Krzysztofa Rekowskiego, reżysera "Przyjaciela", okazał się zadaniem zbyt trudnym, mimo że nie jest debiutantem (...). W "Przyjacielu" ręki reżysera w ogóle nie widać. Kolejne sceny są do siebie bliźniaczo podobne, a nudnawego tekstu, upstrzonego masą prawd banalnych, nie można puścić na żywioł. Trzeba poszukać jakiegoś klucza. Nie wiem, czy Re