"Wróg publiczny", którego możemy oglądać w olsztyńskim "Jaraczu", to prapremiera polska sztuki Istvána Tasnáda, dwukrotnego laureata Nagrody Krytyków Teatralnych za najlepszy nowy dramat węgierski.
Tytułowym "Wrogiem publicznym" staje się Michael Kohlhaas (Artur Steranko), hodowca i handlarz koni. Historia zaczyna się od pozornie błahej sprawy. Mężczyzna zostaje niesłusznie obciążony dodatkowym podatkiem. Mężczyzna nie zgadza się na bezprawną egzekucję należności i domaga się sprawiedliwości. Oczekując przestrzegania prawa, coraz bardziej angażuje się jednak w konflikt z władzami. W końcu staje na czele rebelii i walczy o prawdę. - To nie Robin Hood, ale ktoś w rodzaju Hamleta - komentuje historię poeta Jerzy Czech, którego songi na potrzeby olsztyńskiej adaptacji wykorzystał reżyser Zbigniew Brzoza. - Chce świat przywrócić do normy, ale w końcu gubi innych i siebie. Świat tymczasem pozostaje taki, jaki był. I dodaje: - Patrzymy na to i mówimy: "Coś tu jest nie tak" albo: "Świat wypadł z formy". A może nigdy nie był w formie, bo formy nigdy nie było, i zawsze trzeba ją dopiero stworzyć? To jakoś najczęściej udaje się najsilni