- Jedni siedzą za suto zastawionymi stołami, inni latają do ciepłych krajów, a my zapraszamy do Teatru Jaracza - mówią przedstawiciele olsztyńskiej instytucji.
- Nie widziałem jeszcze tak inteligentnej i tak dobrej interpretacji tego dzieła - mówił o "Operetce" na łamach "Gazety Wyborczej Olsztyn" Janusz Kijowski, dyrektor Teatru im. Stefana Jaracza. Ten dramat Gombrowicza nie powinien być zupełnie obcy olsztyńskim teatromanom. "Jaracz" wystawiał go już w 1997 roku. Wówczas jego reżyserem był Zbigniew Marek Hass. Za obecną "Operetkę" odpowiedzialny jest Andrzej Majczak, znany widzom z "Pana Mautza". Reżyser zderza ze sobą dwa światy: dojrzałości i niedojrzałości. Skupia się przede wszystkim na przemijaniu czasu, utracie piękna, tęsknocie za młodością oraz związanych z tym cierpieniem i bólem. Jest to mniej wystawna, a bardziej kameralna wersja dramatu niż dotychczasowe jego interpretacje. Akcja przedstawienia rozgrywa się nie w księstwie Himalaj, lecz w "mauzoleum Gombrowicza". Pieczę nad nim sprawuje Kustosz - strażnik idei wielkiego pisarza, który roi sobie, że sam jest Gombrowiczem...