Niepełnosprawny intelektualnie chłopak wraca z ulicznych zamieszek do stroskanej matki. To sceniczny debiut Radosława Jamroża, tegorocznego absolwenta olsztyńskiego Studium Aktorskiego.
I od razu bardzo wymagający. Gra upośledzonego nastolatka, który z zachwytem daje się porwać demonstrantom. Jego matkę gra Ewa Pałuska. - Dali mi sznapsa, dali mi grochówki, powiedzieli, że jeszcze będzie ze mnie żołnierz! - oznajmia matce z pasją i żarem w oczach pokurczony młodzieniec wymachując przed jej nosem szturmówką. Matka zagubionego młodzieńca za wszelką ceną próbuje odciągnąć myśli Helvera. Nie będzie to jednak łatwe. Sztuka jest jednoaktowa. Uwaga widza przez ponad godzinę skupiona jest tylko na tej parze. Tak rozpisane dzieło wymaga od aktorów nie tylko ogromnej odporności psychicznej, jak i niezwykłego przygotowania fizycznego. - Ten intensywny rytm wewnętrzny, ten galop porwie każdego. Akcja jest przewrotna. Należy być przygotowanym na potężne emocje - mówi reżyser spektaklu Giovanny Castellanos. Podkreślana jest też niezwykła aktualność napisanego przez Ingmara Villoqista tekstu. - Zaczadzenie ideologiczne jest prawdz