Po przerwie wakacyjne olsztyński Teatr Jaracza wraca z nową premierą. Już od soboty można oglądać "Panny z Wilka" pióra Jarosława Iwaszkiewicza, w reżyserii Krzysztofa Rekowskiego. Na scenie pojawią się m.in. dzieci aktorów.
Mówi się, ze nie powinno wchodzić się dwa razy do tej samej rzeki. Ale przecież, jak w wierszu Szymborskiej, nic nie zdarza się dwa razy. A rzeki, jak czasu, nie da się zatrzymać. Krzysztof Rekowski już raz wziął się za Iwaszkiewicza. I też za "Panny z Wilka". Sztukę wyreżyserował dla Teatru Polskiego w 2009 roku. Dziś wraca do tego, co mu bliskie w Olsztynie. A "Panny z Wilka" to opowieść o zmaganiu się z czasem i ze sobą w czasie, który wręcz galopuje. - Spektakl to podróż w taki moment życia, kiedy zadajemy sobie pytania, co zaprzepaściliśmy, co zrobiliśmy i co z siebie samych zrozumieliśmy - tłumaczy Krzysztof Rekowski, reżyser. - To są trudne pytania, na które warto szukać odpowiedzi. W "Pannach z Wilka" bohaterem jest przepracowany niespełna czterdziestolatek Wiktor Ruben. Zachęcony przez lekarza wyrusza na urlop w rodzinne strony. Jedzie na wieś do willi Wilko. Tu dokonuje konfrontacji - sam ze sobą sprzed piętnastu lat. Spotykane niegdy