EN

23.01.2008 Wersja do druku

Olsztyn. U Jaracza zmagania z niemieckim dramatem

"W domu", najnowsza premiera w Jaraczu, to opowieść o rodzinie, która nie potrafi ze sobą rozmawiać. Wszystko dzieje się tu między słowami - nikt nie jest temu winien i nikt nie przeżywa też oczyszczenia.

W rogu sceny stoi mikrofon, słychać muzykę. To piosenka grupy Supergirl & Romantic Boys. Do mikrofonu podchodzi Karol (Grzegorz Gromek). Zaczyna recytować w rytm muzyki. Jest pewny siebie i zalotny jak gwiazda pop. Po chwili kawałek się kończy. Karol z superchłopaka zmienia się w nieśmiałego okularnika. Ze sceny wchodzi do pokoju, w którym jest już Zelda (Milena Gauer). Pomarańczowe ściany, niemodne meble - tak wygląda miejsce, w którym rozgrywa się dramat. To dom rodzinny Zeldy, która przed laty opuściła swoje miasteczko. Teraz wróciła na prośbę ojca inwalidy. Choć nie jest to opowieść o eutanazji, właśnie z tym dylematem - czy pomóc mu umrzeć, czy dać mu żyć - kobieta będzie się zmagać do końca dramatu. "W domu" będzie można zobaczyć na scenie kameralnej Teatru Jaracza. Reżyserka Monika Powalisz na swój olsztyński debiut wybrała sztukę Dorothee Brix, pisarki z Niemiec. - W Polsce dramaty niemieckie nie doczekały się wielu realizacji

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zmagania z niemieckim dramatem w Teatrze Jaracza

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Olsztyn nr 19

Autor:

Magda Brzezińska

Data:

23.01.2008

Realizacje repertuarowe