Takich kwot nasi artyści na co dzień nie oglądają - mówił Janusz Kijowski, dyrektor Teatru im. Stefana Jaracza przed podpisaniem umowy na sfinansowanie remontu tej placówki.
Swój podpis pod umową złożył m.in. Piotr Żuchowski, wiceminister kultury, a wcześniej wicemarszałek woj. warmińsko-mazurskiego. Jego resort przekazał na remont ponad 23 mln, 18 mln zł dorzucił samorząd województwa. Wiceminister przypomniał, że teatr Jaracza znalazł się w gronie 14 placówek, m.in. obok Filmoteki Narodowej i krakowskiego Muzeum Narodowego, które dostały najwięcej na swoje inwestycje. - W ten sposób łamiemy bariery zawłaszczania kultury dla wielkich centrów - stwierdził. Dyrektor Kijowski podkreślił zasługi wiceministra w pozyskaniu pieniędzy na remont. - Wyjeżdżając do Warszawy, nie zapomniał, skąd pochodzi - mówił. - Pamiętajmy, że miasto bez teatru jest tylko zwykłym miasteczkiem. Jeżeli nie ma miejsca, wokół którego tworzy się inteligencja, reszta obumiera. Planowany remont to pierwsze takie przedsięwzięcie od powstania teatru w 1925 roku. - Praktycznie codziennie modliliśmy się, by nikomu na głowę nie spadł tyn