Skończył się remont dużej sceny teatru Jaracza. W sobotę premiera komedii "Transfer" Maksima Kuroczkina.
Choć widz na pierwszy rzut oka może nie zauważyć różnicy, to pracownicy teatru zapewniają, że zmiany w pracy artystów będą rewolucyjne. - Zastosowaliśmy rozwiązania znane z największych światowych scen - zapowiada Andrzej Fabisiak, zastępca dyrektora teatru. - Teraz mamy więcej możliwości inscenizacyjnych, m.in. dzięki dwóm zapadniom. Nowe są też wszystkie reflektory i sprzęt nagłaśniający. "Transfer" Maksima Kuroczkina została osadzony w realiach nowej rzeczywistości ukraińskiej. Reżyserem jest Marcin Sławiński, absolwent wydziału aktorskiego PWST w Warszawie. - Kiedy przeczytałem sztukę Kuroczkina poczułem, że na taką właśnie rzecz czekałem - mówi Marcin Sławiński. - Na pewno będzie to mocne przedstawienie, a chwilami da widzom wiele zabawy. Główny bohater, Aleksiej Curikow, jest biznesmenem. Pewnego dnia zostaje wezwany do piekła przez swojego nieżyjącego ojca. Jednak zamiast odkupienia mężczyznę czeka niespodzianka - ojci