EN

23.02.2007 Wersja do druku

Olsztyn. Spór o sufit w Jaraczu

Czy ozdobne malowidło w dużej sali teatru to dobry pomysł? Czwartkowe spotkanie przedstawicieli olsztyńskiego świata kultury i konserwatorów zabytków miało zbliżyć nas do rozstrzygnięcia tej kwestii.

Fresk ma mieć 16 na 18 metrów. Autorem projektu jest Marek Świątecki, a zainspirował go dyrektor teatru Janusz Kijowski. - Podczas przerwy w czasie jednej z prób zadarłem głowę i wtedy krążące nade mną duchy podsunęły mi wizję malowidła. Będzie ono śladem, który pozostawimy tutaj po sobie - wyjaśniał. Plafon, czyli ozdobiony malowidłem sufit, miałby przedstawiać taflę jeziora, w której odbijają się postacie i symbole sięgające prehistorii naszego regionu: baba pruska, dąb symbolizujący bożka Perkunisa, tonącą i chwytającą się łodzi bogini płodności Kurke. Znajdziemy też odbijające się w toni gmachy teatru i zamku oraz kaczki, a po środku płoną drzewa, będące odwołaniem do żywiołu ognia czczonego przez Prusów. Na widzów mają spoglądać kobiece oczy. Czy malować? Po zgaszeniu świateł i włączeniu projektora, na suficie pojawił się projekt malowidła. Po sali rozeszły się szepty, ktoś zaczął klaskać. Gdy widzow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Spór o sufit w Jaraczu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Olsztyn nr 46

Autor:

Tomasz Kurs, msb

Data:

23.02.2007