Autentyczna historia seryjnego mordercy stała się inspiracją dla Bernarda-Marie Koltesa do napisania dramatu "Roberto Zucco". W olsztyńskim teatrze spektakl wyreżyserował Giovanny Castellanos.

Podobno zaintrygowało go zdjęcie zbrodniarza z listów gończych, które w latach 80. pojawiły się w całej Francji. Zucco zabija matkę i ojca, a gdy po latach wychodzi z więzienia i morduje policjanta, staje się wrogiem publicznym nr 1. Osaczony w maleńkiej wiosce w pobliżu rodzinnego domu, próbuje uciec przed pościgiem i ginie skacząc z dachu. W olsztyńskim teatrze spektakl wyreżyserował Giovanny Castellanos. Jako nastolatek, jeszcze gdy mieszkał w Kolumbii, występował w tej sztuce, teraz postanowił sam się z nią zmierzyć. - Dobija mnie brak wrażliwości, który dostrzegam, chodząc po ulicach - mówi reżyser. - Nie mam odwagi stanąć na środku Starego Miasta i krzyczeć: "Ludzie, zróbmy coś z tym!" Skorzystałem więc z możliwości, że jestem reżyserem i przeniosłem ten krzyk na scenę. O dramacie "Roberto Zucco" krytycy mówią, że to hybryda Camusa, Szekspira i Tarantino. Z Alberta Camus ma ogromy bagaż egzystencjalny, z Szekspira sposób na