Jest ich dziesięcioro i marzą o prawdziwej scenie. W sobotę studentów III roku Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sewruka czeka konfrontacja z publicznością.
Spektakl dyplomowy "Sinobrody - nadzieja kobiet" zrealizowała z nimi Joanna Fertacz, aktorka debiutująca w roli reżyserki. Julia to pierwsza ofiara Sinobrodego. Ona wyznaje mu miłość, improwizuje ich ślub i umiera, połknąwszy truciznę podaną przez kochanka. Sinobrody oskarża się o jej śmierć i szuka wsparcia u kolejnych kobiet, nakręcając spiralę pożądania i śmierci. W tytułową rolę mordercy wciela się trzech studentów. To "rodzynki" na trzecim roku Studium Aktorskiego. - Każdy z nas reprezentuje inną część psychiki tego bohatera - tłumaczy Wojtek Rydzio. - Myślę, że wspólnie udało nam się stworzyć spójną całość. "Sinobrody" to jeden z trzech spektakli dyplomowych zamykających naukę w Studium Aktorskim. - To były trzy intensywne lata. W zasadzie praca i nauka z przerwą jedynie na sen i posiłek - mówi Monika Domagała, słuchaczka pochodząca z Kielc. - Jesteśmy małą grupą, więc musieliśmy się mocno zintegrować, ściśle wspó