Czerwona droga to krew przelana podczas
bitwy, krew rozdartego serca i krew metaforyczna - mówi Emilia Sadowska, reżyserka kolejnej premiery w Teatrze im. S. Jaracza. Pierwszy spektakl już w najbliższy piątek.
"Czerwona droga do Sabaiby" to sztuka meksykańskiego dramaturga Oscara Liery. - Jest w niej więcej wątków niż w brazylijskim serialu - zapowiada Sadowska. - Ale Liera swoją historię opowiada w konwencji realizmu magicznego. W "Drodze" będziemy śledzić historie namiętności, niespełnionych marzeń i tragicznych losów. - Gram złą królową - opowiada Marzena Bergmann, która wcieliła się w rolę Gladys. - To kobieta władcza i zamożna, która nie może mieć dzieci i przez to czuje się niespełniona. Bergmann występuje w metalicznie szarej, fantazyjnej, widowiskowej sukni. Cały spektakl jest wielkim plastycznym widowiskiem. Czarne konstrukcje, które pełnią wielorakie funkcje, kręcą się na obrotowej scenie, aktorzy pojawiają się i znikają w czeluściach kanału. Dominujące kolory - pomarańcz i czerń - tworzą niezwykłą aurę, energetyzu-jącą, ale jednocześnie zagadkową i posępną.