Spektakl nie jest łatwy i przyjemny, ale warto go zobaczyć. W sobotę na scenie Margines Teatru Stefana Jaracza obejrzeliśmy prapremierę sztuki Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk "Zaginiona Czechosłowacja", w reżyserii Marii Spiss.
W tomie reportaży Mariusza Szczygła "Gottland" autorka przeczytała o Marcie Kubiśovej, piosenkarce, która na 20 lat zniknęła z radia i telewizji, po tym jak jej pieśń, "Modlitwa dla Marty" stała się hymnem dysydentów. Kubiśova mimo że doznała wielu cierpień od ludzi totalitarnego systemu, nie tropi cudzych grzechów. Aby tę pouczającą historię uczynić strawną, autorka wybrała konwencję zwariowanej kreskówki dla dorosłych. Śmiesznej i strasznej. Żwirek (Radosław Hebal) i Muchomorek (Dariusz Poleszak) proszą piosenkarkę (Joanna Fertacz), by swoim śpiewem uwolniła wiosnę, którą uwięził Krecik. Przychodzi wiosna. Praska. Radosław Hebal i Dariusz Poleszak jako Żwirek i Muchomorek są zabawni. Joanna Fertacz przekonywująco wciela się w bohaterkę bez skazy. Wyborna scenografia Łukasza Trzcińskiego. Imponujący kostium... Kury, która też ma swoją kwestię.