EN

9.05.2013 Wersja do druku

Olsztyn. Ostatnia premiera przed przeprowadzką

Jak zagrać karalucha? Nad tym zadaniem trudzą się aktorzy olsztyńskiego Teatru Stefana Jaracza przygotowujący sztukę Sibylle Berg pod tytułem "Pan Mautz".

Premierowy spektakl zapowiada się interesująco. Reżyseruje Andrzej Majczak z Krakowa. Ważne przedstawienie, bo prezentuje współczesną dramaturgię niemiecką, ale również dlatego, że to ostatnia premiera w zastępczej siedzibie teatru przy Pstrowskiego 23. Następna będzie już w wyremontowanym i przebudowanym głównym gmachu Teatru Jaracza przy 1 Maja. Inauguracja planowana jest na 8 listopada. Wczoraj obejrzeliśmy dwa fragmenty spektaklu, którego premiera na Scenie Margines przy Pstrowskiego odbędzie się w niedzielę 12 maja. Sztuka Sibylle Berg to ironiczno-gorzkie spojrzenie na kondycję ludzką. Oglądamy ostatnią godzinę z życia Pana Mautza (w tej roli Artur Steranko), potwornego egoisty. Jego postępowanie oceniają... karaluchy. Zachowują się jak ludzie. Wcielają się w postaci, które towarzyszyły przez cale życie głównemu bohaterowi. Scenograf Urszula Czernicka ubrała aktorów grających karaluchy w czarne surduty, na ich głowy włożyła cylindry.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pan Mautz i karaluchy w cylindrach

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 107

Autor:

Marek Barański

Data:

09.05.2013

Realizacje repertuarowe