Olsztyński Teatr Lalek zaprasza w sobotę o godz. 17 na premierę. Tym razem przygotowano ją dla widzów dorosłych i dojrzalej młodzieży. To "Historia całkiem zwyczajna" Maryi Lado, rosyjskiej dramatopisarki. Zrealizowało ją czeskie trio: reżyser Petr Nosalek, kompozytor Pavel Helebrand i scenograf Pavel Hubicka.
Powstało niezwykłe widowisko. Z jednej strony przypomina "Folwark zwierzęcy", gdzie gadające zwierzęta są poddane bezwzględnej władzy ludzi, z drugiej strony, gdy nad sceną buja uskrzydlona postać otoczona chmurami, wspominamy "Anioły w Ameryce". - Ta sztuka jest znakomicie napisana, mądra, a jednocześnie za- bawna - mówi reżyser. - W wyniku zderzenia dwóch światów: wyrachowanych ludzi i prostolinijnych zwierząt, powstaje metafizyka. Zadajemy sobie pytania, czy człowiek ma prawo decydować, kto ma żyć, a kto nie. Pojawia się sprawa aborcji. Ale nie ma w tych rozważaniach polityki czy ideologii. To jest przecież kwestia sumienia. Chociaż zaznaczę, że aborcja nie jest głównym tematem "Historii całkiem zwyczajnej". Petr Nosalek bardzo chwalił warunki pracy w olsztyńskim teatrze (wyreżyserował tu już "Igraszki z diabłem") i polską szkołę aktorską. - W Czechach jest bardzo dużo dobrych zespołów, ale tam nie było reformy teatru - tłumaczy. -