W niedzielę początek jubileuszowej edycji Olsztyńskiego Tygodnia Teatrów Lalkowych.
Imprezę dziesięć lat temu stworzył ówczesny dyrektor teatru Krzysztof Rościszewski, zaraz po objęciu stanowiska. - Uznałem, że taka konfrontacja dobrze zrobi widzom i aktorom, pozwoli zobaczyć jak prezentuje się nasz teatr na tle innych - mówi Rościszewski. - Początki były bardzo trudne. Zaczynaliśmy bez przeznaczonych na to pieniędzy. Pomysł szybko się przyjął. Nigdy nie było kłopotów z frekwencją, na spektakle chętnie przychodzą młodsi i starsi. - Największą wartością przeglądu jest jego różnorodność. Mieliśmy tu wszystkie rodzaje lalek i wszystkie trendy współczesnego teatru. Bywały też spektakle wybitne jak "Parady" Białostockiego Teatru Lalek - wspomina Rościszewski. Były też nieprzewidziane problemy. - Kilka lat temu nie przyjechał jeden z artystów, mistrz pacynki z Węgier. Trzeba było coś wymyślić. Zrobiliśmy "pospolite ruszenie", na łapu-capu zebraliśmy olsztyński zespół i zagraliśmy nasz spektakl "Czarodziejsk