Nie było koncertów, spektakli, wystaw. Był strach. 0 zdrowie, o gospodarkę. I tylko czasem o to, jak z pandemią poradzi sobie kultura, o której niedofinansowaniu napisano już wszystko. Sprawdzamy sytuację instytucji kultury w Olsztynie.
Z piramidy potrzeb Masłowa wynika to, co wiemy doskonale także z codziennych doświadczeń: musimy najpierw zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, żeby myśleć o tych, które wiążą się np. z uczestnictwem w kulturze. To znajduje swoje odzwierciedlenie także w polityce. Artyści, co słychać np. w nagraniach, które przygotowali na potrzeby wyzwania Hot 16 Challenge 2, zwracają uwagę na to, że kultura decyzją rządu nadal jest "zamrożona". Skutki tego czują nie tylko oni (bo nie zarabiają), ale i każdy, kto brał udział wżyciu kulturalnym. Olsztyńskie instytucje robiły przez ostatnie kilkanaście tygodni, co mogły, żeby nie stracić kontaktu z osobami korzystającymi z ich oferty, ale trudno udawać, że i tym razem wyśpiewamy "Nic się nie stało, kulturo, nic się nie stało". Program imprez skurczył się tak bardzo, że możemy się cieszyć chyba tylko z oszczędności na druku plakatów. Straty w promocji miasta mogą być jednak dotkliwe, bo w wielu wydar