Tak uważa dyrektor Teatru im. Jaracza, który otrzymał, podobnie jak inni szefowie instytucji kulturalnych podległych marszałkowi, nakaz cięć mających przynieść 20-procentowe oszczędności w ich budżetach
Szukając oszczędności przy projektowaniu budżetu na rok 2012, zarząd województwa zwrócił się z prośbą do dyrektorów departamentów Urzędu Marszałkowskiego, aby poszukały oszczędności u siebie, a także w jednostkach im podlegających - wyjaśniają urzędnicy z biura prasowego marszałka. Cięcia mają wynieść aż jedną piątą. Polecenie przyszło na przełomie lipca i sierpnia. Niedługo po tym, jak premier Donald Tusk obiecał podnoszenie budżetu na kulturę do 1 proc. w 2015 roku. - Jedno się mówi, a co innego robi. Marszałek województwa rozesłał pismo do podległych sobie instytucji kultury w regionie z zaleceniem zmniejszenia budżetów na 2012 rok o 20 proc. w stosunku do roku bieżącego - mówi Janusz Kijowski, dyrektor Teatru im. Jaracza. - Wkrótce możemy zatem spodziewać się nie "paktu", ale "egzekucji" kultury na Warmii i Mazurach. Boli mnie, że jak zwykle kultura pierwsza idzie pod nóż. Nie bardzo też wiem, na czym mamy oszczędzać, bo