EN

24.08.2009 Wersja do druku

Olsztyn kocham za ludzi, których tu poznałem

Urodził się w gorącej Algierii, jest fanem twórczości Marcela Prousta, pasjonuje się wyścigami kolarskimi, a żona mówi, że nie zna drugiego tak spokojnego i zdystansowanego człowieka. STEFAN BURCZYK, nestor olsztyńskiej sceny, który sam siebie określa mianem spełnionego aktora prowincjonalnego.

Dziś przedstawiamy aktora z mniej znanej strony. W internecie na próżno szukać informacji o miejscu urodzenia Stefana Burczyka (rocznik 1924). Zagadkę wyjaśnia nieco umiłowanie aktora do słońca. - Urodziłem się w Algierze, stolicy Algierii, która była wówczas kolonią francuską - mówi Stefan Burczyk. - Z tego, co mówiła mi matka, na świat przyszedłem w burdelu. W tym momencie Irena Telesz-Burczyk, znakomita olsztyńska aktorka, która prywatnie jest żoną Stefana, śle groźne spojrzenie w kierunku męża. - Co ty opowiadasz? - dziwi się. - Proszę napisać, że na pewno zginie z rąk żony. Przecież teściowa mówiła, "że to był tani i biedny hotelik. Gdy odjeżdżali, szefowa hoteliku dała im jeszcze na pamiątkę krzyż. Dowodem jest notatka w gazecie Do Afryki rodzice Stefana trafili z francuskiego Lilie. Ojciec aktora, filolog klasyczny, pracował tam z wujem w fabryce gum. - Ale oponiarskich - zastrzega pan Stefan. W Afryce Burczykowie nie zabawili

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Olsztyn kocham za ludzi, których tu poznałem

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 195/21.08.09

Autor:

Jacek Niedźwiecki

Data:

24.08.2009