Bierzemy Mrożka pod włos - mówił Jacek Jabrzyk, reżyser "Zabawy" Sławomira Mrożka, który przygotowuje premierę sztuki na scenie Margines Teatru im. S. Jaracza.
Dramat powstał w 1962 roku. Jest to historia trzech parobków, którzy przychodzą do remizy, gdzie ma się odbyć zabawa. Czekają na nią cierpliwie, obiecują sobie po niej wiele, wykorzystując czas na rozmowy. - Najważniejsze dla mnie jest odczytanie tekstu przez własną wrażliwość - tłumaczył Jabrzyk. - Po latach od powstania tekstu zestarzały się szczegółowe zalecenia Mrożka co do inscenizacji i zestarzał się też kontekst polityczny. Tym, co mnie najbardziej w "Zabawie" interesuje, jest moralitet. Bo sztukę można przeczytać jako opowieść o współczesnym Każdym, choć są tam oczywiście odniesienia do "Wesela" Wyspiańskiego, a więc i do Polski. Mnie jednak interesuje moralitet, a więc to, co uniwersalne. W tej konwencji została również przygotowana przez Justynę Elminowską scenografia. Jest to wysoka ściana-parkan z pomalowanych desek z drzwiami po środku. - Na scenie nie będzie kontrabasu ani harmonii - zapowiada Elminowska. - Nasza konst