- Ten tekst nie ma sobie równych we współczesnej polskiej dramaturgii - mówi Tomasz Obara, reżyser sztuki "Wesoło" Miłogosta Reczka [na zdjęciu].
Czterdziestoletni Józef (Artur Steranko), główny bohater sztuki Miłogosta Reczka, warszawskiego aktora i dramaturga, dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory na raka i pozostały mu dwa tygodnie życia. Chce jak najlepiej pożegnać się ze światem. Niestety, świat i otoczenie nie dość, że ignorują smutną wiadomość, to zgłaszają pod adresem umierającego dotychczas skrywane pretensje... Józef jest bliższy życiu jak nigdy dotąd, dostrzega w całej jaskrawości miałkość dotychczasowej egzystencji. Tragikomiczna sztuka jest pierwszą w dramaturgicznym dorobku Reczka. I jak twierdzi Tomasz Obara, jej reżyser, jest wyjątkowa pod każdym względem... - Autor ujął w niej najważniejsze sprawy: samotność, miłość, marzenia, strach przed śmiercią, toksyczne relacje między ludźmi czyniące z nas niewolników, zmarnowane szansę - mówi reżyser i autor scenografii. A to wszystko bez moralizatorstwa, zbędnego dydaktyzmu. W tej sztuce pulsuje los człowie