Wczoraj [8 lutego] olsztyński Teatr Jaracza ogłosił program rozpoczynających się w marcu spotkań teatralnych. Jednak Janusz Kijowski ostrzega, że nie wiadomo, czy nie będą to ostatnie spotkania w Olsztynie. Nie było w tym roku chętnych firm i instytucji (poza Urzędem Miasta) do sponsorowania tej zasiedziałej już u nas (od 13 lat!) imprezy.
Wczoraj [8 lutego] olsztyński Teatr Jaracza ogłosił program rozpoczynających się w marcu spotkań teatralnych. Zarówno niedzielny widz, jak i koneser sztuki znajdzie tam coś dla siebie. Przyjedzie Ewa Błaszczyk, Piotr Fronczewski, zagra warszawski teatr "Ateneum" i Wierszalin z Supraśla. Jednak dyrektor sceny Jaracza Janusz Kijowski ostrzega, że nie wiadomo, czy nie będą to ostatnie spotkania w Olsztynie. Nie było w tym roku chętnych firm i instytucji (poza Urzędem Miasta) do sponsorowania tej zasiedziałej już u nas (od 13 lat!) imprezy. Czemu firmy, które do tej pory wspomagały olsztyński festiwal, nie chcą pomóc? Odpowiedź jest jedna: nie mają pieniędzy. Muszą dbać o lepsze wyniki. Może nie chcą zwalniać pracowników i muszą ciąć koszty? Szkoda, że nie starcza pieniędzy na kulturę, na teatr, na oddech od codziennej zadyszki. Godzina spędzona w teatrze czasem może zmienić nasze spojrzenie na wiele spraw.