Później niż zwykle, bo w październiku, rozpocznie się teatralny festiwal Demoludy. Organizatorzy mają nadzieję, że dzięki temu na widowni będzie więcej studentów.

W zeszłym roku tematyka festiwalu była poważna. Prezentowały się kraje bałkańskie, w których wciąż żywa jest pamięć o niedawnej wojnie. Tym razem Demoludy zapowiadają się bardziej rozrywkowo. - Wystąpią teatry z Czech, Słowacji i Polski - mówi Marcin Zawada, dyrektor artystyczny festiwalu. - Nasi południowi sąsiedzi mają to do siebie, że piszą "ku pokrzepieniu serc". Nawet najtrudniejsze tematy starają się przekazać z pewną dawką humoru i optymizmu. Zdaniem Janusza Kijowskiego, dyrektora "Jaracza", październikowy przegląd to najpoważniejsza impreza teatralna w Olsztynie. - Chcemy, żeby ten festiwal kojarzył się ze stolicą Warmii i stał się jej sztandarowym "produktem" - mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej. - Jest to też doskonała okazja do konfrontacji teatrów z naszej części Europy. A dla nas przede wszystkim nauka pokory, bo dzięki temu widać, jak bardzo zostajemy w tyle - dodaje Kijowski. Festiwal rozpocznie się 5