"Słownik chazarski. Dzieci snów" w reż. Pawła Passiniego w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Iwona Kłopocka w Nowej Trybunie Opolskiej.
Paweł Passini w "Słowniku chazarskim" wciąga widzów w jej tryby i przez trzy godziny jest jak we śnie. Fantastyczne postaci, cudowne obrazy, transowa muzyka. Żal się budzić. Chazarowie wierzyli w moc snów, które kreują rzeczywistość. Posiedli też umiejętność podróżowania w snach. I w taką oniryczną podróż, opartą na fragmencie "Słownika chazarskicgo" Milorada Pavicia zaprasza nas Paweł Passini. Przedstawienie zbudowane jest z ośmiu scen. Nie układają się one w linearną opowieść. Każda stanowi odrębny byt-obraz (choć łączą je bohaterowie lub wątki), a w całość składają się one na trzy sposoby, w zależności od tego, z jaką grupą widzów rozpoczęliśmy oglądanie. Bo publiczność podzielona jest na trzy grupy: żeńską, męską i mieszaną, czyli "łowców snów" - i wędruje po całym teatrze w ślad za rozgrywanymi symultanicznie wydarzeniami. Dla każdej z nich widowisko zaczyna się w innej przestrzeni teatru i od innej sceny. Ka�