"Życzę wam szariatu zamiast konkordatu. I żeby wszyscy wasi synowie byli obrzezani, a każdy pisarz był Grossem" - usłyszała przed tygodniem publiczność spektaklu Olivera Frljicia "Nie-boska. Wyznanie" w krakowskim Teatrze Pop-Up - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
To był epilog do odwołanej dwa lata temu premiery w Starym Teatrze. A w ostatni weekend Frljić przyjechał z Krakowa do Warszawy z innym spektaklem: "Przeklęty niech będzie zdrajca swej ojczyzny", pokazywanym wcześniej na wrocławskim Dialogu. Wcześniej "Aleksandra Zec" otwierała Festiwal Prapremier w Bydgoszczy. W tym roku teatralna jesień w Polsce należy do Frljicia. Kim jest bałkański prowokator, który poszedł na wojnę z Janem Klatą? W 2013 r. Frljić przygotowywał w Starym "Nie-boską komedię. Szczątki" według Krasińskiego, inspirowaną spektaklem Konrada Swinarskiego z 1965 r. Chciał zająć się antysemityzmem w polskiej kulturze. Gdy widzowie z prawicowych środowisk przerwali spektakl "Do Damaszku" dyrektora Klaty, rozpętała się nagonka na teatr wspierana przez lokalne media. I to Frljić stał się jej głównym celem. W końcu Klata odwołał jego premierę: ze względów bezpieczeństwa, jak mówił. Później zmienił zdanie, opowiadając, że Fr