- Gdy odwołano moją premierę w Starym Teatrze w Krakowie, chorwacka prawica zareagowała entuzjastycznie: "Zobaczcie, Polacy umieją sobie radzić z takimi łachudrami" - mówi Oliver Frljić. Urodzony w Bośni reżyser w Teatrze Powszechnym w Warszawie wystawia "Klątwę" na podstawie Stanisława Wyspiańskiego.
Inspirowany faktami dramat z 1899 r. opowiada o podtarnowskiej wsi, której mieszkańcy występują przeciwko proboszczowi i jego kochance. O Frljiciu zrobiło się głośno w 2013 r., gdy przygotowywał w Krakowie "Nie-Boską komedię" osnutą wokół antysemityzmu Zygmunta Krasińskiego, głośnej inscenizacji Konrada Swinarskiego z 1965 r. i banalizacji tematu Zagłady w sztuce. Przecieki z prób wywołały protesty. Dyrektor Starego Teatru Jan Klata odwołał premierę - jak mówił, po groźbach ze strony skrajnej prawicy. Później jednak Klata dystansował się od metod pracy i pomysłów Frljicia. Kolejny raz Frljić naraził się w Polsce we wrześniu 2015 r., gdy pokazał w Bydgoszczy spektakl "Nasza przemoc, wasza przemoc" o kryzysie uchodźczym. W jednej ze scen naga aktorka w muzułmańskiej chuście "rodzi" flagę narodową przy dźwiękach kolędy "Cicha noc". W innej młody mężczyzna zawisa na krzyżu z beczek ropy naftowej. Spektakl pełen jest ironii i przewro