EN

30.08.2017 Wersja do druku

Olga Bończyk: Zwierzenia przy muzyce

- Czasami słyszę, że nie dostanę jakiejś roli, bo się za bardzo kojarzę z estradą. Ja nic nie poradzę, że zostałam obdarzona takimi talentami, że mogę grać na scenie i śpiewać koncerty - mówi Olga Bończyk, aktorka i wokalistka.

Z Olgą Bończyk, popularną wokalistką i aktorką, która niedawno koncertowała w Bydgoszczy podczas "Rzeki Muzyki", rozmawia Magdalena Jasińska. Gdybym powiedziała "śpiewająca aktorka", to nie byłaby to prawda, do tego w świecie muzycznym nie byłby to komplement. - Czasami zastanawiam się, kim tak naprawdę jestem. Czuję pewien niedosyt, kiedy słyszę, że jestem aktorką śpiewającą, bo w takim oglądzie ogólnym, jak to mawia Wiktor Zborowski, aktor śpiewający to osoba, która gra, że śpiewa. Ja do tego grona nie należę. Generalnie na estradzie nie jestem aktorką śpiewającą, czuję się wokalistką, wchodzę na estradę z pełną świadomością, co mam wykonać i jeśli w swoich koncertach dołączam elementy aktorskie, to są to tylko elementy. Moje koncerty są pełnoprawnymi koncertami, więc czuję się wokalistką. Zresztą ten śpiew był pierwszy. Pamiętam Panią, jako tego cukiereczka w zespole Spiritual Singers Band. - No, to już św

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zwierzenia przy muzyce

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Bydgoski nr 201

Autor:

Magdalena Jasińska

Data:

30.08.2017