O tym, w jaki sposób na scenę za kręgiem polarnym trafił Andrzej Stasiuk i Dorota Masłowska oraz skąd w rosyjskim teatrze popularność formy laboratorium, opowiadają producent teatralny Oleg Łojewskij i reżyser Maciej Wiktor.
#kulturawdomu
Dlaczego zorganizowaliście laboratorium teatralne w Norylsku, mieście, które głównie kojarzy się z mrozem i stalinowskimi łagrami? Oleg Łojewskij: Norylsk to miasto, które znajduje się za kręgiem polarnym, to miejsce, gdzie prawie pół roku trwa noc polarna, a potem dzień polarny. Mieszka tam 180 tys. ludzi i jest najdalej na północ położonym miastem na świecie. Można się tam dostać tylko samolotem. Mrozy sięgają minus 50 C, a śnieg leży dziewięć miesięcy w roku. Teatr w Norylsku to praktycznie jedyne miejsce, gdzie człowiek spotyka się ze sztuką. W latach stalinizmu na terytorium Norylska znajdował się jeden z najstraszniejszych obozów pracy "Norilłag". Setki tysięcy ludzi różnych narodowości zginęło w tym łagrze. I my, razem z dyrektorką artystyczną Norylskiego Zapolarnego Teatru Dramatycznego im. W. Majakowskiego Anną Babanową, stwierdziliśmy, że to nasz obowiązek - połączyć historię Norylska i nasze teatralne doświadczenia