"Kwartet" w reż. Roberta Czechowskiego w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Pisze Zdzisław Haczek w Gazecie Lubuskiej.
Bohaterów zielonogórskiego "Kwartetu" nie wolno pytać, jak się czują czy jakie mają plany na przyszłość. No cóż, przed gwiazdami opery w jesieni życia... A jednak! Nawet rozkładówka "Playboy'a" wchodzi do gry. "Kwartet" to jeden z najpopularniejszych utworów Ronalda Harwooda, autora m.in. "Garderobianego", laureata Oscara za scenariusz "Pianisty" Romana Polańskiego. Sztuka obecna jest na polskiej scenie od lat 10, a prapremierę wyreżyserował wtedy Zbigniew Zapasiewicz, dwa lata później zapisując na taśmie Teatru TV. Tekst cieszy się wzięciem nie bez powodu. Wszak Harwood umieścił w domu spokojnej starości cztery leciwe gwiazdy sceny operowej, wystawiając na próbę ich wzajemną tolerancję na dziwactwa, zaniki pamięci, uprzedzenia z przeszłości, tudzież fizyczną niedyspozycję. Nasycił przy tym dialogi humorem. Nie tyle jednak prześmiewczym, szyderczym, ale takim, przez który postacie lubimy tym bardziej, im dłużej oglądamy je na scenie. C