"Zmierzch bogów" w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Małgorzata Ruda w Teatrze.
Tematem inscenizacji "Zmierzchu bogów" jest wieczne zło tkwiące w naturze człowieka, którego już nie krępuje dekalog ani żadne tabu. Współautor scenariusza Luchino Visconti nakręcił film o narodzinach faszyzmu - o ludziach interesu, którzy go zaakceptowali, ponieważ związek z nową władzą pozwalał im zachować przywileje, bogacić się, utrwalać wpływy polityczne, gwarantował bezpieczeństwo. Film portretował rodzinę przemysłowców von Essenbecków, tworząc obraz środowiska pozbawionego hamulców moralnych. Kleczewska, zainspirowana filmem Viscontiego, adaptowała scenariusz, przemieniając go w tekst wykraczający poza sensy pierwowzoru. Wydaje się to niemożliwe, ale stworzyła wizję świata bardziej okrutną niż filmowa. Uwolniła widzów od przeświadczenia, że zło bohaterów jest produktem nieludzkiego czasu, który współtworzą, będąc zarazem jego ofiarami moralnymi. Dopełniła ich wewnętrzne biografie fragmentami z "Biesów" - nie tylko Mart