Są ze sobą od lat, więc sztukę wzajemnego ranienia opanowali do perfekcji - bohaterowie sztuki Larsa Norena "Miłość - to takie proste". Dziś premiera w Teatrze Na Woli w reżyserii Jacka Gąsiorowskiego.
Widz śledzi spotkanie dwóch par przyjaciół - zwyczajne, podobne do poprzednich. Ale okazuje się, że wśród czworga bohaterów nikt z nikim nie potrafi rozmawiać, chyba że chce kogoś zranić. To potrafią wszyscy czworo: gospodarze spotkania -Alina i Robert, i ich goście Hedda i Jonas. - Zdecydowałem się reżyserować tę sztukę dlatego, że po raz pierwszy od wielu lat zetknąłem się z tekstem, który mówi coś w sposób prawdziwy o człowieku - mówi reżyser Jacek Gąsiorowski. - Pokazane przez Larsa Norena postaci odkrywają w sobie emocje, do których same przed sobą nie chciały się przyznać. W ich głowach dokonuje się coś w rodzaju tektonicznego przesunięcia. Prawda ta powoduje katastrofę, ale bez niej - jak się okazuje - nie da się żyć. - To sztuka bardzo okrutna, ale na swój sposób zabawna, bo nic tak nie rozbawia ludzi jak nieszczęście innych. Gdy ludzie widzą, że ktoś się przewraca, śmieją się. Dopiero potem zastanawiają się nad ty