Młody aktor drugi rok stąpający po deskach scenicznych pojawia się w gabinecie dyrektora z żądaniem podwyżki. Motywy? Jego "rocznik" otrzymał już awans. Koledzy, którzy razem z nim opuścili podwoje szkoły, pobierają niemal wszyscy wyższe uposażenie. On jeszcze pozostał. Sprawa jest chyba jasna Sukcesy, porażki, talent lub jego brak, bezczynność czy liczne role to wszystko nie ma większego znaczenia. Termin nadszedł i należy się awans. Jak na poczcie - pisał Erwin Axer w "Listach ze sceny".
Aktor lub aktorka lata całe przebywa w zespole nie grając. Utrzymuje go lub ją w teatrze wyrozumiałość kolegów, których to nic nie kosztuje, słabość dyrekcji, poparcie protektorów, indolencja władz. Czy aktor to docenia? Czy wdzięczny jest kolegom za poparcie, protektorom za protekcję, dyrekcji za słabość, władzom za bezsilność? Nic podobnego. Ma pretensje do wszystkich. Czuje się pokrzywdzony. Żąda ról - otrzymuje je z wyżej wymienionych powodów. Żąda podwyżki. Otrzymuje ją z przyczyn wymienionych wyżej. Role mogłyby być grane lepiej, pieniądze mogłyby być ulokowane pożyteczniej. W krajach kapitalistycznych te sprawy są rozwiązywane bardzo niesprawiedliwie. Dobrzy aktorzy dostają dużo pieniędzy i dużo grają. Średni aktorzy dostają mniej pieniędzy i też dużo grają. Kiepskich aktorów wyświecają z teatru bez cienia humanitaryzmu. Aktorki, jeżeli są ładne, mogą wyjść za mąż lub pracować gdzie indziej. Aktorzy (reżyserzy