"Tytus Andronikus" w reż. Roberto Ciullego z Theater an der Ruhr w Mülheim na VIII Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku. Pisze Agata Kirol w Gazecie Wyborczej-Trójmiasto.
"Jak wygląda cyrk, gdzie zamiast klownów wygłupiają się i popisują się przed sobą morderczy władcy? Właśnie w takiej konwencji przedstawił opowiedzianą przez Szekspira historię Roberto Ciulli w swoim spektaklu Tytus Andronikus. Arena cyrkowa, czerwony kolor zalewa półkolisty podest, a wszystko otaczają szare ściany z otworami, na których za chwilę pojawi się krew. Zanim na scenę wkroczy zbrodnia i szaleństwo przed okiem widzów stary-mały chłopiec w krótkich spodenkach beztrosko jeszcze bawi się grabiami - w tej roli przewodnika i świadka wydarzeń wystąpił sam reżyser przedstawienia, Roberto Ciulli. Nie jest to obecność reżysera jedynie, tak jak było to w przypadku spektakli Tadeusza Kantora, a raczej demonstracja niewinnego wykonawcy rozkazów, któremu role narzuca rzeczywistość dramatu. I gdy ów mały niewinny chłopiec unosi rękę w symbolicznym geście Führera, opuszcza ją z jękiem. Jedną z najbardziej krwawych szekspirowskich tragedii