"Szkoła błaznów" w reż. Zbigniewa Szymczyka we Wrocławski Teatr Pantomimy. Pisze Daniel E. Groszewski w portalu dzielnicewroclawia.pl.
Wrocławski Teatr Pantominy mocnym uderzeniem rozpoczął sezon teatralny 2014/15. Reżyser Zbigniew Szymczyk nie adaptował całej "Szkoła błaznów" Michela de Ghelderode'a, a skupił się na jednym słowie, które Folial wykrzykuje do swoich uczniów na łożu śmierci. Tym słowem jest: okrucieństwo. I właśnie wokół tego jednego słowa Szymczak zbudował spektakl. U podstawy działania błaznów leży właśnie okrucieństwo. Postępują nieetycznie wobec ludzi, a usprawiedliwieniem ich nikczemności ma być błazeński los. Co gorsza, w tej nikczemności nie znają właściwie granic. Na scenie widzimy okrucieństwo w dziecięcych zabawach, które dla dziecka (oglądałem ten spektakl z 10-latkiem) były wręcz nie do zniesienia. Było przerażone. Opowiadając o spektaklu przyznał, że nigdy nie widział czegoś tak strasznego. W normalnych warunkach by wyszedł. Na Scenie na Świebodzkim pozostało mu zasłanianie oczu dłońmi. Okrucieństwo było więc niezwykle d