MICHEL de Ghelderode jest pisarzem zadziwiającym. Można go zaaprobować albo odrzucić, nie można przyjmować jego twórczości rozważnie i obojętnie, jak napisał kiedyś Jan Błoński, prezentując czytelnikom "Dialogu" nie znanego wówczas pisarza. Praktyka teatrów, w których wystawiano jego najsławniejsze utwory dramatyczne - "Pannę Jair", "Wędrówką mistrza Kościeja", "Jaki piękny dzień", "Hop, signor", "Czerwoną magię", "Escurial" i "Szkołę błaznów" - dowodzi aktualności tej opinii od prawie dwudziestu lat. Ghelderode wciąż jest pisarzem egzotycznym i trudnym, znanym tylko garstce swoich wyznawców. Niewiele zmieniło w tym względzie również książkowe wydanie dramatów; w salonie firmowym PIWu przy ul. Foksal przez wiele miesięcy leżał przeceniony tom Teatru autora "Escurialu", choć nakład 3000 egzemplarzy nie może wydawać się zawrotny. Być może taka jest cena za twórczość oryginalną, bezkompromisową, za autonomiczną i nie podlegając�
Tytuł oryginalny
Okrucieństwo i estetyka
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 16