"Wojna i terpentyna" wg Stefana Hertmansa w reż. Jana Lauwersa, Needcompany z Antwerpii na Festiwalu Malta w Poznaniu. Pisze Patryk Kencki na stronie Teatrologia info.
"Jestem coraz bardziej zafascynowany opowiadaniem historii" - wyznaje Jan Lauwers w rozmowie z Piotrem Dobrowolskim (Chcę zniknąć, http://teatralny.pl/rozmowy/chce-zniknac,2425.html). I rzeczywiście, oglądając wyreżyserowany przez Lauwersa spektakl "Wojna i terpentyna", ulegamy czarowi narracji. Przedstawienie zostało przygotowane na podstawie powieści flamandzkiego pisarza Stefana Hertmansa noszącej w oryginale tytuł "Oorlog en terpentijn". Książka wydana w 2013 dość szybko wzbudziła zainteresowanie czytelników, także tych spoza niderlandzkiego obszaru językowego. W kolejnych latach od Afryki po Japonię zaczęły ukazywać się jej tłumaczenia. Przekładu na język polski dokonała Alicja Oczko, a ogłoszony został w 2015 przez wydawnictwo Marginesy. Powieściopisarz przedstawił w "Wojnie i terpentynie" historię swojego dziadka, odtworzoną na podstawie odziedziczonych po nim dzienników. Powołaniem Urbaina Martiena jest twórczość malarska, ale życio