EN

25.09.2012 Wersja do druku

Oko-uchem. Życie to nie teatr?

Gdyński Teatr Muzyczny usiłuje uciec od wizerunku miejsca, w którym tylko blichtr, rozrywka, pióra i cekiny. Coraz częściej swymi spektaklami stara się być bliżej tego, co tu i dziś. Bo nie wierzę, że w jego repertuarze przypadkowo właśnie teraz pojawił się rockowy musical "Przebudzenie wiosny", który mówi, że przyczyną tragedii mogą być seksualne frustracje, a przede wszystkim - społeczne zakłamanie - pisze Jerzy Snakowski w swoim felietonie na Trójmiasto.pl.

Słysząc o kolejnych morderstwach popełnionych na dzieciach, wolałbym, by opera i musical były jak najdalej od życia. By tragedie były tylko domeną sceny. Jednak mistrz Szekspir autorytatywnie stwierdza: "Świat jest teatrem". Do tego tragicznego zdarzenia doszło w środowisku Romów. Podłożem były rodzinne porachunki pomiędzy ubogimi Romami a dobrze sytuowanymi Hiszpanami. Głowa hiszpańskiej rodziny Luna, oskarżył starą Cygankę o działanie na szkodę jego dzieci. Kobietę skazano na śmierć. Jak mówią doniesienia, córka Cyganki postanowiła w ramach zemsty uprowadzić i zabić jednego z małoletnich synów Luny. Po udanej akcji kidnappingu wybrała szczególnie okrutny sposób zamordowania chłopca - poprzez spalenie go żywcem. Jednak działając pod wpływem silnego wzburzenia, będąc w stanie pomroczności jasnej, wrzuciła do ognia... własne dziecko. Fakt ten ukryła przed sąsiadami i nikt przez wiele lat nie widział, że wychowywała nieswojego syna.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oko-uchem. Życie to nie teatr?

Źródło:

Materiał nadesłany

www.trojmiasto.pl

Autor:

Jerzy Snakowski

Data:

25.09.2012

Realizacje repertuarowe