Pechowy rok 2020 okazuje się dla Piotra Beczały udany pod względem nagrań. Po świetnym krążku z pieśniami Moniuszki i Karłowicza (NIFC) polski tenor wydał pierwszy album w wytwórni Pentatone.
"Vinceró!" jest zbiorem arii werystycznych (z przełomu XIX i XX wieku) - te partie są marzeniem każdego tenora, jak Cavaradossi z "Toski" czy Kalaf z "Turandot". Mocne przeżycia, jakże bliskie nam, żyjącym w zupełnie innych czasach. Beczała część z łych partii wykonywał na scenie, ponad połowę arii przygotował specjalnie. Powstała płyta, na której nie brak wielkich przebojów ("Nessun donna"), ale także i fragmentów mniej znanych. Weryzm to dla Beczały szlachetność i mimo wszystko wewnętrzny spokój. Silne emocje obecne w tych drobiazgach potrafi kontrolować. Bez przerysowań i nagłych spięć, za to z uczuciem i miłością do dźwięków. Płyta, od której trudno się oderwać.