Dzisiaj aktorom nie zależy na oklaskach, a jeżeli nawet zależy, to muszą się obywać bez nich lub też obchodzić stosunkowo znikomą porcją. Wskutek tego przyzwyczaili się gardzić wdzięcznością narodu, która się nie objawia w czynach. "Służymy ideom wyższym - powiadają - i gardzimy niższymi formami okazywania nam podziwu." - pisał Erwin Axer w "Listach ze sceny".
a) L i t e r a t u r a 1) "Zeszedł wśród nie milknących braw" 2) "Oklaski uderzyły mu (jej) do głowy jak mocne wino" 3) "Nie umiała jednak żyć bez oklasków rozentuzjazmowanego tłumu i dlatego opuściła markiza mimo jego majątku, który rzucał jej pod stopy, i mimo jego szaleńczej miłości" 4) " Nie można go już było utrzymać w domu, mimo gróźb ojca i łez matki. Nie pomogły zaklęcia czcigodnego dziadka. Był stracony dla rodziny. Przed oczami miał nieustannie rozfalowany tłum. Słyszał ochrypłe głosy wołające: brawo! Miał w uszach szum oklasków napływający i odpływający jak morska fala" 5) "Oklaski były mu (jej) potrzebne jak narkotyk" b) R z e c z y w i s t o ś ć 1) Poplaskali, poplaskali i poszli. 2) Dziś było trzy minuty krócej, bo wcale nie klaskali. 3) Patrzcie! Jakaś dobra publiczność! Klaszczą w środku akcji. Ee, tylko na dowcipy. 4) Nie będą klaskać. Za gorąco. 5) Nie będą klaskać. Za późno. 6) Nie będą kl