Będzie znów druga scena teatralna w Bydgoszczy, ale jej "opakowanie" budzi kontrowersje Ewa Czarnowska-Woźniak w Expresie Bydgoskim.
Ktoś w Ratuszu chyba lubi pogrzebowe kolory, tak było z Zielonymi Arkadami, tak jest tutaj - komentuje w dyskusji na Facebooku Robert Szatkowski, prezes Stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród, działacz społeczny. Dyskusja toczy się wokół zaprezentowanych właśnie przez Urząd Miasta Bydgoszczy wizualizacji Teatru Kameralnego. Teza Roberta Szatkowskiego wydaje się być zasadna, bo przywracana właśnie miastu druga scena teatralna będzie miała - wszystko na to wskazuje -smutne opakowanie. Komuś rzeczywiście zdają się pasować, nie wiedzieć dlaczego, ciemnoszare barwy. Jeśli urzędnicy nie potwierdzają tego głośno (kto chciałby wyjść na prostaka niedoceniającego wysublimowanej estetyki?), robią to za nich "prości" bydgoszczanie. Przód przyszłego teatru porównują do... trumny, bok - do cmentarnej kaplicy... - Bardziej wygląda na dramatyczny niż dla dzieci i młodzieży, myślę o kolorach, porównując z toruńskim Bajem, gdzie od razu czujemy fantazję - oceni