"Workplace" Natalii Fiedorczuk-Cieślak w reż. Bartka Frącowiaka w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, gościnnie w TR Warszawa. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem widza.
WORKPLACE, miejsce pracy, okazuje się być przestrzenią wiwisekcji współczesnych dylematów pracowników, w tym wypadku kobiet, polem eksperymentu, doświadczenia, symulacji, pozwalającym sprawdzić dlaczego praca jest nam potrzebna, jak się w roli pracownika, pracodawcy, szukającego pracy czujemy, czy musimy pracować, czy praca jaką wykonujemy nas zadowala, rozwija, czyni szczęśliwym, czy jest przymusem, koniecznością czy może szczęśliwie naszą pasją. Spektakl po to jest, by je prowokować. Pytań jest dużo, ciągle wracają w spektaklu, każdy widz może je jeszcze modyfikować, multiplikować, formułować w osobiste, intymne, nieskończone ciągi dalsze. Dobrze, że spektakl je postawił, bo zapracowani, nieustannie zajęci, w ciągłym pędzie na co dzień nie mamy czasu na myślenie, zastanawianie, ocenę siebie i pracy, jaką w danym momencie wykonujemy. Może też wypieramy ten proces, bo jest dla nas zbyt bolesny, trudny, nieprzyjemny. Kłopotliwy. Uciekamy