"Once" w reż. Antona Adasinskiego z Warszawskiego Centrum Pantomimy w na XIX Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Mimu w Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.
Pewnego razu za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, w krainie wyobraźni, pragnień, iluzji a może tuż, tuż obok nas spotyka się ONA z NIM. Ogień z wodą, dzień z nocą, sen z jawą, niebo z piekłem, dobro ze złem. Jakby od zawsze żyli obok siebie, w komplementarnej relacji, w niewidzialnym związku. Pełni sprzeczności, odmiennej natury, różnego przeznaczenia. Donna Flora, którą z wdziękiem kreuje Ola Batko, jest piękna, giętka, wiotka. Jak nieuchwytne pragnienie. Trochę jak marionetka, trochę jak uruchomiona figurka tancerki, trochę jak zwykła dziewczyna, która o miłości, lepszej wersji siebie, piękniejszym życiu marzyć zaczyna. Chłopak, sugestywnie przez Bartłomieja Ostapczuka grany, jest nieporadny, przyznać trzeba, że nieatrakcyjny, nieładny. Mroczny, tajemniczy, szalony. Wieczny tułacz, dziobonosy klown z powrozem na szyi. Z tych, na których nie zwraca się uwagi, których ignoruje się, unika. Jest w Donnie Florze beznadziejnie zadurzony.