"Koncepcja życia" z Nimu theatre w Niemczech na XIX Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Mimu w Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.
Trwa upalny wieczór. Scena kusi widzów zimnymi napojami serwowanymi w barku. Niektórzy z propozycji ochoczo korzystają. Warto ugasić pragnienie. To w tym miejscu historia pewnej miłości się niewinnie zaczyna, tu się tragicznie kończy. ON i ONA spotykają się, zbliżają do siebie, poznają. Uczucie się rozwija, rośnie. Pojawia się stół, który bywa też kanapą, wanną, tym co łączy lub dzieli, jest narzędziem walki, wyznacza pole bitwy, podkreśla harmonię, jest dowodem erozji, destrukcji, chaosu, braku równowagi w związku dwojga młodych ludzi. Naprawiony nic już nie zmieni. Jest podporą samotności. Pojawia się też płachta białej tkaniny, która pełni rolę obrusa, prześcieradła, narzuty na kanapę, ręcznika, podgłówka, welonu. Jest symbolem czystości lub żałoby. Opresji lub więzi. Tego, co zbliża lub oddala. Ale najważniejsze są ciała bohaterów, które ruchem, układem, ekspresją wyzwalanych emocji zdradzają kolejne etapy narodzin i �